Zupełnie jak inne gatunki żyjące w grupach, bardzo łatwo przejmujemy zachowania oraz nastroje innych. Za przykład niech posłuży stadion piłkarski. Dziesiątki tysięcy ludzi ekscytuje się niczym jedno ciało, wstają z miejsc, kiedy inni wstają, krzyczą, kiedy inni krzyczą, cieszą się kiedy inni się cieszą. W przypadku porażki własnej drużyny wspólnie się smucą oraz płaczą. Trudno wyjść z takiego zbiorowego stanu zarażenia po emocjonującym meczu.
Znamy już podstawę neurobiologiczną tej interesującej zdolności współbrzmienia emocjonalnego z innymi oraz głębokiego, intuicyjnego rozumienia innych ludzi. Z pewnością zrozumienia tego, co dzieje się z drugim człowiekiem, nie zawdzięczamy przemyśleniom-te przychodzą nieco później. Odbiór stanu drugiego człowieka- tak jak wrażenia zmysłowe (widzenie, słuchanie, wąchanie, smakowanie), odbywa się mimowolnie i nieświadomie. Posiadamy specyficzną formę percepcji stanów zewnętrznych oraz wewnętrznych innych ludzi. Potrafimy imitować zachowania i stany uczuciowe za pomocą naszych neuronów lustrzanych.
Dzięki neuronom lustrzanym:
- lepiej rozumiemy się z drugim człowiekiem
- potrafimy intuicyjnie przejąć doświadczenia drugiego człowieka jako własne doświadczenie
- wymieniamy doświadczenia, co skraca indywidualny proces uczenia się
- mamy możliwość poznania siebie w zwierciadle drugiego człowieka
Przykład: kiedy jeden osobnik wykonuje pewien ruch a drugi jest obserwatorem tej czynności to u obserwatora pobudzane są obszarze mózgu tak jakby wykonywał również dany ruch. To samo dotyczy również przeżyć traumatycznych-reakcje są takie same nawet u obserwatorów przeżyć traumatycznych i innych osobników. Cześć ludzi jest bardziej podatna na tego typu empatię inni zaś mniej. U osób autystycznych reakcja neuronów lustrzanych jest znacznie spowolniona. Neurony lustrzane u osób posiadających zawody medyczne są aktywne a nawet nadaktywne.
Może się wydarzyć, że jako terapeuci pracujemy z blizną pacjenta, pozostawiając bez kontroli swoje neurony lustrzane, możemy wtedy zacząć wyobrażać sobie jak czuje się osoba która ma dany uraz. Ryzyko w tych odczuciach jest takie, że możemy przerzucić na pacjenta swój własny uraz który często jest zupełnie odmienny od urazu pacjenta. Mamy w tym wypadku 2 układy nerwowe które wspólnie na siebie oddziaływają. Dla strony praktycznej oznacza to, że pacjent będzie odbijał stan terapeuty a komórki pacjenta będą chciały poczuć ten stan.
Jako terapeuci powinniśmy indukować lokalną, pozytywną, specyficzną odpowiedź pacjenta. Żelazna zasada jest taka, że nie należy dotykać części ciała pacjenta do czasu aż terapeuta sam nie zacznie odczuwać tej samej części ciała na sobie.
Jeśli chcę pracować nad barkiem najpierw muszę poczuć jak to jest mieć rozluźniony bark-jak to zrobić?
1) elementy treningu autogennego Schultza
2) popracujmy nad swoją pozycją podczas terapii
3) wprowadź delikatne elementy stretchingu
4) sprawdź czy podczas oddechu mamy minimalny ruch barku.
Pamiętajmy, że leczenie to nie tylko techniki ale też współbrzmienie z pacjentem, to nasz stan zdrowia, stan emocjonalny oraz kondycja. Jako terapeuci powinniśmy brać pod uwagę wszystkie powyższe czynniki bez względu na to jaki rodzaj terapii wybierzemy.