Tekst został napisany przez Grzegorza, który przeszedł udar niedokrwienny pnia mózgu i móżdżku, spowodowany zatorem w tętnicy podstawnej w mózgu. Efektem jest zespół zamknięcia oraz wiotkie porażenie czterokończynowe.
Więc tak. Budzę się ze śpiączki. Nie jakoś spektakularnie, że wszyscy czekają wokół mojego łóżka i dopingują. Nie, po prostu pewnego dnia po prostu otworzyłem oczy. Nikogo nie było w sali tzn. ktoś był, pacjent w śpiączce chyba, ale wokoło jego łóżka stał parawan. Obudziłem się tak normalnie jak bym spał 1 noc. Normalnie wszystko rozumiałem, myślałem itd. Pierwsza myśl to gdzie jestem? Druga co jest, że nie mogę poruszyć głową, ręką ani nogą.
Pole widzenia ograniczało się do ruchy oczu tylko. Potem stopniowo byłem “wtajemniczany” w moją chorobę. Dowiadywałem się wszystkiego. Pamiętam, że byłem w ciężkim szoku jaki scenariusz może napisać życie. Jedyne co mogłem robić to intensywnie myśleć, bo nawet mówić nie mogłem. Oddychanie rurką w szyi sprawiało ,że myślałem ,że jeszcze krok i będę cyborgiem. Siku – cewnik, oddychanie – rurka, jedzenie – sonda w nosie. Załatwianie się pampers. Wszystko to sprawiało, że byłem bliski załamania, często płakałem. Strasznie to krępuje jak ktoś musi cię umyć, nakarmić, przewinąć. Więc nie ma się co dziwić, że nastrój miałem nie ciekawy. Włączonymi nawet antydepresant – tabletkę łykałem codziennie przez rok po zdarzeniu. Naprawdę trudno się odnaleźć w takiej sytuacji. Zaczęła się rehabilitacja w 2 tygodnie po obudzeniu. Miałem szczęście, że ludzie traktowali mnie jak normalnego człowieka, a nie np. upośledzonego. Nie obiecywali mi “złotych gór”. Tylko mówili np “będzie super jak będziesz mógł się sam najeść” a potem “jak to będzie super jak będziesz mógł samemu siedzieć na łóżku” – bo oczywiście wszystko to dla mnie było nie wykonalne. I takie “małe” cele sobie stawiałem – poruszać ręką to był pierwszy. Zajęło to ok. 6 miesięcy pracy i mogłem się sam najeść! Byłem dumny z tego. Cel był osiągnięty. Następny utrzymać się siedząc na łóżku ze spuszczonymi nogami. Osiągnięty po następnych trzech miesiącach! itd. Bardzo takie małe sukcesy podbudowują!
Rehabilitacja to nie tylko ćwiczenia rąk, nóg itp. uczyłem się przełykać, gryźć, ssać itp. W efekcie wyjęli mi sondę po ok. 5 miesiącach od obudzenia. Tak samo cewnik wyjęli po ok. 5 miesiącach. Rurkę z szyi po ok. 9 miesiącach najdłużej zajęło pozbycie się pampersa bo ok. półtora roku – ale udało się, to była moja zmora. Teraz mijają 3 lata od incydentu, jestem wciąż na wózku, ale i chodzę o balkoniku i staram się być samodzielny.
moja mama jest w podobnej sytuacji, ma 43 lata i jest od 5 dni w śpiączce.. jak długo Pan był w tej śpiączce? strasznie sie martwie, lekarze za dużo nie mówią, nie wiem co mam myśleć już.. jak długo może trwać ta śpiączka?
Witam opiekuję się osobą z SM wiem jakie to straszne cierpienie być tak chorym życzę Panu dużo wytrwałości, postępów rehabilitacji mam nadzieję że będzie Pan coraz bardziej samodzielny. Życzę powodzenia:-)
Witam
Panie Grzegorzu bardzo się cieszę, że powraca Pan do sprawności sprzed udaru, mam męża w podobnym stanie 24.02.2014 przeszedł udar
Jeżeli jest to możliwe proszę o kontakt.
Pozdrawiam Sylwia