Między jednym obowiązkiem a drugim, powinno paść pytanie: “Jak zadbać o swoje ciało, które nie będzie bolało?”. Szkopuł tkwi w tym, że istnieje kolosalna różnica pomiędzy upartym dążeniem do ideałów i dbaniem o siebie przez wzgląd na innych a uzyskaniem szczęśliwego ciała wyłącznie dla siebie. Być może wcale nie będąc idealnym, bo przecież nie jest nim nikt. Mimo zbyt niewielu godzin w dobie, rzeczą, która cieszy, jest to, że coraz większa uwaga skupiona jest na własne potrzeby i chęci. Ludzie się starają. Mimo wielu obowiązków, odnajdują czas, by spostrzec, że doskwiera im ból, a ciało w jakiejś części przestaje być ich przyjacielem. Nie zawsze jednak wiedzą, co zrobić, by to zmienić. Zadowalający jest zatem fakt, że istnieją książki fizjoterapeutyczne, które są na tyle uniwersalne, że każdy może z nich skorzystać. I pomóc – sobie.
Zadbaj o siebie – działaj!
“Ciągła praca nad tym, aby w każdej chwili w sposób intuicyjny i zdecydowany móc zareagować na pojawiającą się potrzebę. Umiejętność zredukowania bólu, podrażnienia lub cierpienia emocjonalnego, zarówno w sposób zapewniający długotrwały efekt, jak i z zachowaniem zdrowego rozsądku czy świadomości własnych ograniczeń”- to chyba jedna z najbardziej trafnych definicji opieki nad swoim zdrowiem i ciałem. Przeczytać ją można w książce pt. “Autoterapia mięśniowo-powięziowa” Jill Miller, wydawnictwa Galaktyka. Życie w praktyce to jednak wiele prób i nieco mniej osiągniętych celów, które wciąż są odkładane na później. Co zrobić, by tak nie było? Jak polepszyć swoją mobilność ruchową?
Kobieta, która pomaga zaprzyjaźnić się z własnym ciałem
Aby nie pozostawić suchej recenzji książki, warto nieco przybliżyć osobę autorki. Jill Miller jest twórcą metod ćwiczeń korekcyjnych, takich jak The Roll Model, o której będzie mowa później. Autorka ma 28-letnie doświadczenie z zakresu badań nad anatomią i fizycznością człowieka, a ponadto uważana jest za wzór w tworzeniu spójności między jogą, masażem, fitnessem oraz umiejętnościami pozbywania się bólu. Swoją wiedzę przekazuje na szkoleniach i posiada własny zespół profesjonalnych trenerów, którzy przeprowadzają zajęcia nie tylko w Europie, ale i na całym świecie. Oprócz tego napisała około 500-stronicową książkę, w której każda strona stanowi wiedzę wartą przyswojenia. Wiedza, o której warto napisać coś więcej, bo uczy dbać o swoje ciało.
Metoda Roll Model oraz magiczne piłki = zero bólu
Istotne jest, by zrozumieć, że wszystko zaczyna się w nas. Kolejną rzeczą jest umiejętność współpracowania ze swoim ciałem. Nie trzeba być ani fizjoterapeutą, lekarzem ani instruktorem, by się tego nauczyć. Od wpajania tej świadomości rozpoczyna się ta książka.
The Roll Model to metoda autoterapii mięśniowo-powięziowej, która w celach rozluźniających wykorzystuje małe piłki wykonane z gumy. Pozwala na likwidację bólu różnego rodzaju, a także odnalezienie na własnym ciele miejsc, które mogą być „inicjatorami” kontuzji. Technik metody Roll Model jest dokładnie dziewięć i poświęcono im osobny rozdział. Pierwszy rozdział zwraca natomiast uwagę na teoretyczne zagadnienia tej metody oraz sposobów troski o własne ciało, natomiast drugi uczy tę metodę wykorzystywać. Warto więc wrócić do tematu gumowych piłek Roll Model, które są głównym narzędziem opisywanej metody. Ich niezawodnymi cechami są: doskonała przyczepność do ciała, która powoduje silne pobudzenie zakończeń nerwowych; elastyczność, dzięki której piłki są sprężyste i dopasowują się do kształtu kości, nie powodując siniaków; poręczność – piłki są niewielkie i wszędzie się mieszczą; oraz niska cenę. Więcej przydatnych informacji na ich temat (m.in. dla kogo są przeznaczone, gdzie można ich używać oraz jak często można z nimi ćwiczyć) można znaleźć w ,,Autoterapii mięśniowo-powięziowej”.
W książce podjęto również temat złego i dobrego bólu, które szeroko scharakteryzowano. Od teraz nikt już nie będzie miał wątpliwości, który ból można zaakceptować, a którego należy się pozbyć. Ponadto, autorka książki zwraca uwagę na wymienione w tekście obszary ciała, których nie powinno się lub nie można poddawać rolowaniu. Wynika to z ich wrażliwości, przebytych urazów, czy też występujących obecnie chorobach.
Książka to kompendium metod rolowania wszystkich obszarów ciała, dokładnie zobrazowanych poprzez zdjęcia. Szczególną uwagę zwrócono na sekwencje metody, które poprawiają ustawienie ciała. ,,Autoterapia mięśniowo-powięziowa” to również poznanie swojego ciała na tle anatomii – nauka wyszukiwania punktów orientacyjnych, a także zrozumienie istoty powięzi poprzez własny dotyk. Ponadto – pokazanie mięśni wartych poznania i ich przebiegu pokazanego na skrupulatnie wykonanych rycinach.
Czego jeszcze można dowiedzieć się dzięki tej książce?
O ile sama książka skupia się na konkretnych sposobach rozluźnienia ciała i zredukowania bólu, to nie tylko to stanowi jej wartość. Dokładnie 434 strony logicznie muszą wskazywać na coś więcej. Informacje i porady w ,,Autoterapii mięśniowo-powięziowej” mają swoje potwierdzenie w prawdziwych, szeroko opisanych historiach innych osób – pozbyły się one bólu, traumy, a także udało im się uniknąć operacji. W zależności od tego, czy mamy do czynienia z fitnessem, jogą, czy z innym rodzajem aktywności fizycznej, niezwykle istotny jest również oddech. Jest mu poświęcony cały, osobny rozdział, który skupia się na mechanizmie oddechu podczas ćwiczeń z piłkami, roli przepony oraz różnych sposoby oddychania, które zmniejszają stres, a zwiększają poziom energii. W innym rozdziale szczegółowo podjęto temat postawy ciała i problemów utrzymania tej prawidłowej. Autorka dzięki umieszczeniu dokładnych zdjęć pokazuje, jakich pozycji unikać w staniu i siedzeniu.
Mam chyba to szczęście, że trafiam na same wartościowe książki. To, że większość z nich chwalę jest dla mnie często niefortunne. W przypadku i tej choćbym chciała, również nie potrafię inaczej. ,,Autoterapia mięśniowo-powięziowa” motywuje i inspiruje, a przy tym pomaga zmienić organizację swojego życia i ciała. Oczywiście na lepsze.
Książkę w najlepszej cenie znajdziecie tutaj.