Pandemia to nie tylko ograniczenia handlu i usług. To również ograniczenie twojej aktywności psycho-fizycznej.
W marcu 2020 życie wielu z nas zostało przewrócone do góry nogami, wiele osób straciło pracę, a ci, którzy ją utrzymali przeszli w tryb on-line.
Zamknięte zostały nie tylko siłownie, fitness kluby, szkoły tańca czy innego rodzaju miejsca sportu i rekreacji, ale również duża część sklepów, szkoły, galerie, gabinety urody. Jednym słowem praktycznie przestaliśmy wychodzić z domów.
Ograniczony został nie tylko ruch celowany- czyli aktywność fizyczna w formie ćwiczeń, siłowni czy basenu, ale również kolosalnie zmniejszyliśmy tą przypadkową formę ruchu- czyli dojście do sklepu, przystanku, wyjście do kina, na imprezę, czy odprowadzenie dzieci do szkoły.
Jak to działa? I co się dzieje kiedy nie działa? Kilka słów o Hipokinezji.
Hipokinezja to zjawisko polegające na obniżeniu, lub zaniechaniu aktywności fizycznej w zamian za spędzanie czasu w pozycji siedzącej lub leżącej. Tego typu brak aktywności, zwykle związane jest z choroba lub urazem, ale w ostatnim roku przyczyniła się również pandemia.
Do tych czynników śmiało możemy dodać aktualną sytuację pandemiczną w kraju, która, ogranicza nasze możliwości już od ponad roku.
Każdy, kto kiedykolwiek trenował, lub regularnie ćwiczy wie, jak szybko jego ciało traci wypracowaną wcześniej formę, na przykład w wyniku nabytej kontuzji- przerwa w treningach trwająca dwa miesiące może przynieść do 30% spadku osiąganych wcześniej rezultatów, wyobraźmy sobie więc, co dzieje się w naszym ciele po ponad rocznej zmianie stylu życia z „w miarę aktywnej” na zupełnie pasywną.
Obecnie mówimy o przewlekłym braku ruchu u osób wcześniej aktywnych, ale też i u takich, którzy od sportu stronili- i to ta grupa osób jest potencjalnie najbardziej zagrożoną, bo w tej grupie zabrakło chociażby minimalnej aktywności w typie spaceru do sklepu czy z pracy do domu i odwrotnie.
Jakie to są zagrożenia?
Kiedy ciało nie działa, to ciało zanika. Czyli co się dzieje, kiedy nie działa.
Kiedy się nie ruszasz twój organizm jest w stanie spoczynku, oznacza to, że wszystkie procesy odbywające się w nim są spowolnione, co za tym idzie- nie wszędzie dociera tyle substancji odżywczych, ile potrzebujemy by cieszyć się ogólnym, dobrym stanem zdrowia.
Brak ruchu obniża pobieranie tlenu do płuc, co będzie również przyczyną niedotlenienia mięśni, w wyniku czego obniży się ich wydajność. Hipokinezja jest również zagrożeniem dla układu kostnego, który dzięki ruchowi tworzy się i wzmacnia, nie potrzeba tu skomplikowanych ćwiczeń, ponieważ już sam nacisk ciężaru ciała na układ kostny, podczas zwykłego spaceru stymuluje jego procesy twórcze i regeneracyjne. Bezruch pogarsza parametry pracy serca, prowadzi również do zwężenia naczyń krwionośnych, często też dochodzi do gromadzenia się cholesterolu, co może skutkować wzrostem ciśnienia a w konsekwencji chorobą wieńcową.
W wyniku braku aktywności spada nam również odporność organizmu, tak istotna z uwagi na ciągle wysokie ryzyko epidemiczne. Nie jest tajemnicą, że obniżenie tak bardzo potrzebnej nam aktywności fizycznej negatywnie wpływa na metabolizm, co może również skutkować otyłością i zwiększa ryzyko chorób metabolicznych w tym cukrzycy. Narażeni też jesteśmy na problemy pochodzenia nerwowego- czyli depresje, nerwice i stres.
Jesteśmy więc stworzeni by się ruszać, nasza anatomia i fizjologia potrzebuje aktywności, a tak długie- bo już ponad roczne ograniczenie może przynieść poważne konsekwencje dla nas jak i dla naszych dzieci.
Kiedy więc możemy zacząć mówić o hipokinezji jako niebezpieczeństwie? Po miesiącu, po roku, czy po latach bezruchu?
Jednej, słusznej odpowiedzi na to pytanie nie znajdziemy, ponieważ każdy z nas prowadzi inny tryb życia, w związku z czym dla każdego z nas okres „bezczynności ruchowej” prowadzący do niebezpiecznych zagrożeń jest inny, niemniej jednak obecna sytuacja, w której wszyscy ograniczyliśmy aktywności właściwie do zera, jest stosunkowo niepokojąca i powinniśmy zastanowić się nad podjęciem jakichkolwiek działań prowadzących do zwiększenia życiowej aktywności fizycznej. W tym celu warto skonsultować się z fizjoterapeutą lub fizjotrenerem, który pomoże nam dobrać odpowiednią dla naszych potrzeb aktywność fizyczną. Dlatego najprostsza fizjoprofilaktyka da więcej niż suplementy diety i tabletki. Proste ćwiczenia gimnastyczne, spacery, jazda na rowerze pomoże nam i naszym pacjentom poprawić stan zdrowia i samopoczucie.