Osteopatia uważana jest za medycynę niekonwencjonalną, a zatem słabo akceptowaną przez medycynę allopatyczną, stąd bywa często lekceważona przez lekarzy nurtu akademickiego. Model medycyny opartej na faktach (EBM), nie akceptuje podejmowania działań terapeutycznych opartych na subiektywnej i nieweryfikowalnej diagnozie jaką jest dominująca w osteopatii palpacja. Solidnym kontrargumentem dla tego zarzutu jest duże bezpieczeństwo i skuteczność tej filozofii w leczeniu i zapobieganiu szerokiego wachlarza chorób i dysfunkcji. Zapraszam do lektury szkicu historycznego osteopatii i poznania jej podstawowych założeń.
Osteopatia
Termin osteopatia wywodzi się od greckiego słowa osteon czyli kość i patos tłumaczone jako wzbudzanie sympatii, pobudzanie emocji współczucia i wrażliwości na cierpienie¹. Można przyjąć że osteopatia jest filozofią postrzegania zdrowia i choroby jako zaburzenia mechanizmów utrzymujących homeostazę w organizmie. Stan równowagi nie dotyczy jedynie sfery fizjologicznej czy biomechanicznej ale uwzględnia również czynniki harmonii emocjonalno-duchowej. Działanie manualne, które jest istotą diagnozowania i leczenia w tym systemie, jest częstokroć poprzez swoją subtelność wyniesione do rangi sztuki. Satysfakcjonujący dla terapii poziom percepcji w procesie palpacji wymaga wieloletniej praktyki, więc ukończenie tylko 5-cio letnich studiów podyplomowych nie jest podstawą skutecznego rzemiosła, a raczej punktem jego wyjścia. Samo działanie manualne to zbiór technik wywodzących się z różnych metod, lub stworzonych przez osteopatów na potrzeby sterowania siłami samoleczącymi organizmu, za sprawą których odzyskiwany i utrzymywany jest wspomniany stan równowagi. Polegają one przede wszystkim na logicznym rozumowaniu w ramach poszukiwań współzależności poszczególnych narządów i odnajdywaniu przyczyn zaburzenia ich mechanizmów regulacyjnych. Większość z tych zaburzeń ulokowanych jest w miejscach odległych od regionu objętego symptomami, ale ich usunięcie znacząco wspiera mechanizmy regulacyjne wystarczające do sprawnego funkcjonowania organizmu².
Andrew Taylor Still jako założyciel osteopatii, definiował ją w różny sposób używając określeń takich jak “medycyna bez leków” i “chirurgia bez noża”¹. Dr John Martin Litteljohn – uczeń A.T. Stilla, który przywiózł osteopatię do Europy zakładając British School of Osteopathy, w jednej ze swoich wypowiedzi doskonale zdefiniował istotę tej dziedziny medycznej : “Nie powinieneś pytać czy to jest przypadek dla osteopatii, tylko co osteopatia może zrobić dla tego przypadku”¹.
Andrew Taylor Still
Urodził się 6 sierpnia 1828 w Wirginii. Jego rozwój był początkowo inspirowany naukami ojca pełniącego funkcję pastora i lekarza. Od lat dzieciństwa przejawiał zainteresowanie przyrodą i zdrowiem człowieka. Silna wiara chrześcijańska oparta o surową filozofię metodystów sprawiała, że usilnie poszukiwał związku pomiędzy sztuką lekarską a pierwiastkiem Boga ukrytego w każdym człowieku. Rozważając nad kościołem jako symbolem Ciała Chrystusa czyli wspólnotą wszystkich wiernych tworzącą niepodzielną całość, potrafił odnajdywać analogie do biologicznego ciała człowieka. Traktując grzech jednego członka wspólnoty jako czynnik osłabiający całą grupę, uważał że również niewydolność wybranego narządu zawsze doprowadza do niewydolności całego organizmu. Wierząc że każdy człowiek pochodzi z tego samego tchnienia Bożego uważał, że wszyscy ludzie są sobie równi. Jako lekarz stosował tę analogię respektując wartość każdego narządu w ciele człowieka jako równie ważny co każdy inny i niezbędny do prawidłowego funkcjonowania całości. Na wzór powyższych analogii oczywistym musiało być, że jeśli grupa ludzi może organizować się w sposób zapewniający zdolność samoobrony, samoregulacji i samouzdrawiania tak również ciało człowieka powinno być absolutnie samowystarczalne w tych kwestiach. Ingerencja Boska w historię człowieczeństwa była zapewne zdaniem Stilla tym czym jest ingerencja lekarza w stan zdrowia pacjenta. Zależność pomiędzy miłością bliźniego a wolnością były punktem wyjścia dla niekończących się do dziś debat o zależności struktury i funkcji w ciele człowieka ¹.
Pod koniec lat 50 XIX w. brał udział w wojnie secesyjnej jako chirurg. Doświadczenia z tamtego okresu z pewnością wzbogaciły jego wiedzę z zakresu anatomii i praktyk medycyny nowożytnej opartej na filozofii Paracelsusa. Brał udział w ratowaniu życia żołnierzy z zastosowaniem brutalnych zabiegów, przy czym jedynym dostępnym środkiem przeciw bólowym było brandy, opium i związki metali ciężkich. Te doświadczenia sprawiły, że postrzegał leki jako truciznę i poszukiwał innych metod leczenia. Ugruntowała go w tych dążeniach wizja majora Hobota, który wierzył że w przyszłości lecznicze siły natury zastąpią symptomatyczny sposób myślenia lekarzy. A.T. Still wspominając o nim po latach mówił: “to on zaszczepił we mnie ideę osteopatii i przypomniał mi o leczeniu bez lekarstw” ¹.
Na krótko przed wojną sytuacja rodzinna Stilla uległa drastycznym zmianom. Po 10 latach małżeństwa w roku 1859 zmarła jego żona, a w następnym roku 3 z 4 jego dzieci. Przyczyną było zapalenie opon mózgowych, które przerodziło się w tamtych latach w epidemię trapiącą mieszkańców Nowego Kontynentu. Pomimo tych trudnych doświadczeń nie stracił wiary w Boga, ale definitywnie utracił wiarę w skuteczność leków. Stwierdził wówczas: “Bóg nie zostawił nas samych, lekarstwo jest w samym chorym, a organizm jest Boską Apteką”¹. Still wykluczał użycie leków w celu poprawy stanu zdrowia chorego, jednak dziś osteopatia ze względu na postęp medycyny nie traktuje farmakologii w tak rygorystyczny sposób. Jeśli spojrzymy na trendy współczesnej farmacji, jego przytoczone powyżej słowa mogą urastać do rangi przepowiedni.
Okres żałoby sprawił, że nawiązał kontakty z świeckimi grupami zainteresowanymi nowymi technologiami oraz filozofią praw natury. Interesował się filozofią Spencera, która odnosiła się do teorii Darwina i w związku z nią rozwijał swoje światopoglądy medyczne i socjologiczne. Jego religijność przerodziła się w panteizm, który pozwala mu poprzednie teologiczne analogie jeszcze silniej utożsamiać z logiką funkcjonowania organizmu ludzkiego.
W 1865r zajmuje się spirytyzmem i nazywa siebie magnetyzerem. Powojenne skutki rekrutowania się lekarzy na pola walki spowodowały ograniczenie dostępu ludności do kwalifikowanej pomocy medycznej. Stwarzało to korzystną sytuację dla rozwoju naturopatów, kręgarzy i uzdrowicieli. Jako że i A.T. Still znalazł się w niekorzystnej sytuacji finansowej, można również w tym aspekcie upatrywać jego motywacji do zgłębiania alternatywnych metod leczenia. To czym dysponował pod koniec lat 60 XIX w. miało swoje źródła zarówno w technikach kręgarskich jak i uzdrowicielskich. Za kręgarzy uważamy mechanistów, którzy stosowali silne bodźce w miejscach objętych chorobą, aby przywrócić właściwe stosunki anatomiczne w stawach. Skutkiem takiej zmiany było uruchomienie przemian w organizmie pozwalających na wyzdrowienie. Zasadą kręgarstwa która przeszła do osteopatii jest logika “nastawić i zostawić” (fix it, and leave it alone) ¹. Uzdrowiciele traktowali leczenie jako mistyczny proces komunikacji z siłami witalnymi organizmu, które w nieustannym ruchu krążą w ciele pacjenta w postaci fluidu. Zaburzenie ruchu tegoż fluidu równoznaczne jest z chorobą. Uzdrowiciele zakładali że istnieje bezpośrednie połączenie między świadomością terapeuty a żywą materią pacjenta. Still i Shuterland – uczeń A.T Stilla – twierdzili że potrafią wpływać na ruch fluidu nawet z odległości, uważając swoje myśli za dodatkową parę rąk, którą mogą sięgać do wnętrza organizmu. Sterowanie cyrkulacją fluidu opierało się na zupełnie innych zasadach niż sterowanie partnerami stawowymi w kręgarstwie pokonującymi patologiczne bariery ruchu siłą skierowaną w kierunku ich zablokowania. W kontekście uzdrawiania najbardziej odpowiadającym sformułowaniem jest słowo “dialog”, ponieważ uzdrowiciel swoją wolą jedynie proponuje kierunek ruchu fluidu, natomiast to sam fluid decyduje jaki kierunek obierze. Still w swojej praktyce przeplatał techniki uzdrowicielskie z kręgarskimi, a po latach doskonalenia się w stosowaniu tych technik postanowił że nowa medycyna którą stworzył będzie rzeczywistymi rękoma służyć cyrkulacji fluidu.
Utrapieniem założyciela osteopatii były choroby infekcyjne, jednak bakteriologia tworzyła się na Starym Kontynencie równolegle z osteopatią na ziemi Amerykańskiej. Mimo że istnienie mikroorganizmów było domniemywane już przez Arystotelesa w teorii samorództwa, a w 1686 r. dostrzeżone przy użyciu pierwszych mikroskopów przez Antonie van Leeuwenhoeka, pojęcie bakterii użyto dopiero w 1838 r.³ Odkrycie zależności pomiędzy ich istnieniem, a śmiertelnością położnic poczynione przez protoplastę EBM Ignazego Semmelwiesa, były wówczas wyśmiewane i ignorowane przez środowiska naukowe⁴. Ostatecznego potwierdzenia teorii dotyczącej chorób bakteryjnych dokonał Ludwik Pasteur wraz z Robertem Kochem w badaniach nad prątkami gruźlicy, co zostało uhonorowane Nagrodą Nobla dopiero w 1905r.
W czasie wojny secesyjnej twórca osteopatii zapewne spotkał się z teorią patologii komórkowej Virchowa, która miała ogromny wpływ na medycynę Amerykańską, jednak jej błędne założenia sprawiały, że Virchow był w opozycji do tez Pasteura w debacie naukowej na temat bakteriologii. Taka chronologia odkryć sprawiała, że Still nie wierzący w teorię zarazków chorobotwórczych nie akceptował istnienia innych niż mechaniczne przyczyny powstawania choroby. Szukając sposobu na choroby infekcyjne starał się odnaleźć nowe znaczenie starych umiejętności, a nie nowej medycyny. Podążając tą drogą, jesienią 1874r. zastosował kręgarską logikę do uzdrowicielskich metod w terapii biegunki przypadkowo spotkanego dziecka i ku własnemu zaskoczeniu skutek jego działań był pozytywny. Nowo opracowaną techniką zmobilizował siły immunologiczne 17 innych dzieci które zwalczyły infekcję jelitową¹.
Na kilka miesięcy przed cudownymi uzdrowieniami, Still miał podczas snu wizję w której dostrzegł i z łatwością pojął skomplikowane zależności wszechświata i cyrkulacji fluidu w mechanizmach anatomicznych ciała. Wiedza którą wówczas uzyskał miała postać prawdy objawionej na wzór wyśnionej tabeli pierwiastków Mendelejewa. Rok 1874 był przełomem w którym Still uznał się za prekursora medycyny danej mu od Boga. Termin osteopatia utworzył dopiero po 10 latach od swojej wizji, ale do użytku wprowadził go dopiero w 1890r.
Zasady osteopatii
Niema zasady najważniejszej, każda jest równa kolejnej, to też nie ma znaczenia w jakiej kolejności się je wymienia. W celu skutecznego leczenia osteopatycznego należy respektować założenia wszystkich zasad jednocześnie.
Siły samouzdrawiające
Osteopatia znajduje swoje zastosowanie kiedy organizm sam nie jest w stanie odtworzyć homeostazy utraconej na skutek jakiegoś urazu lub przeciążenia. W niektórych przypadkach, osteopata może zintegrować dysfunkcyjną strukturę z jednostką funkcjonalną pacjenta. Zachodzi to poprzez wzmocnienie jego zdolności adaptacyjnych lub kompensacyjnych, jednak ich kształt jest zależny od swoistej decyzji organizmu. Dzięki tej regule, osteopata jest partnerem organizmu na drodze do zdrowia.
W procesie sterowania siłami samouzdrawiającymi istotną rolę odgrywa układ nerwowy, a w szczególności układ autonomiczny. Nie bez znaczenia są również mechanizmy psychologiczne i przeżycia duchowe, które tworzą osobowość i odzwierciedlają się nie tylko w fizjonomii twarzy, ale mają realny wpływ na każdą część ciała⁵. Siłą sprawczą pozytywnych zmian są substancje odżywcze ukryte w krwi, oraz zdolności układu immunologicznego. Zrozumienie mechanizmów samoregulujących jest zależne od poznania kolejnych praw osteopatii.
Nadrzędne prawo tętnic
Still stawiał ogromny nacisk na utrzymanie prawidłowego krążenia ustrojowego. W płynach ustrojowych upatrywał życiodajnych soków, które muszą nieustannie docierać do każdej tkanki w ciele. Dziś wiemy że krew wyrównuje ciśnienie osmotyczne tkanek, reguluje stężenie jonów wodorowych czyli pH właściwego dla odpowiedniego narządu oraz wyrównuje różnicę temperatur pomiędzy wszystkimi tkankami i narządami. Poza tym transportuje tlen, dwutlenek węgla, hormony, produkty energetyczne i budulcowe wraz z witaminami i mikroelementami z układu pokarmowego do każdej komórki. Toksyny są wiązane w krwi za pomocą przeciwciał, a szkodliwe produkty przemiany materii są odfiltrowywane z krwi w nerkach. Krwinki białe tworzą zaporę przed inwazją drobnoustrojów⁶. Ograniczenie ukrwienia zachodzące na drodze neurofizjologicznej, powoduje stagnację prowadzącą do niedoboru substancji odżywczych i energetycznych, oraz fermentację i nagromadzenie substancji szkodliwych.
Krew i powięź są od siebie ściśle zależne i są wspólnym elementem dla każdej tkanki ciała. Z tego powodu krew traktujemy jako siłę samouzdrawiającą, a powięź jako tkankę scalającą organizm, dzięki której każdy narząd jest powiązany z każdym innym. Obie tkanki spełniają funkcję immunologiczną – bodźcując zatem układ powięziowy i uruchamiając w wybranym obszarze krążenie, osteopata wspiera działanie układu odpornościowego.
Ciało jest jednością
Jedność ciała może być uzasadniona na wiele sposobów, chciałbym jednak szczególnie odnieść się do poprzedniej zasady, faworyzującej układ krążenia. Podkreśliłem już znaczenie krwi i powięzi jako tkanki wspólnej dla każdego narządu w organizmie. Sama nazwa powięzi sugeruje że za jej sprawą mamy do czynienia z dużą liczbą powiązań. Naczynia krwionośne i limfatyczne powstają w wyniku embriologicznego formowania się powięzi na szlakach wzmożonej wędrówki płynów wewnątrz płodu. Można więc powiedzieć że prawo tętnic jest jednocześnie prawem o powięzi.
Nasilone w ostatnich latach badania nad powięzią są dla nas źródłem zachwytu i zainteresowania tą strukturą. Należy jednak zauważyć że Still doceniał ją znacznie wcześniej. Jej funkcja jest ściśle zależna od chemizmu krwi, a jako struktura pełni funkcję doskonałego receptora dla bodźców zewnętrznych i wewnętrznych. Jeśli osoba mierząca 2 metry wysokości uderzy się w duży palec u nogi, impuls z informacją bólową od właściwego nocyceptora, trafi do odpowiedniego ośrodka w mózgu dopiero po 2 sekundach. Układ powięziowy jest zdolny przenieść falę mechaniczną powstałą w wyniku urazu w wyższe partie ciała z prędkością dźwięku⁷. Daje to mało precyzyjną, ale istotną informację o nieprzewidzianym wydarzeniu, stwarzając przy tym możliwość na szybszą reakcję, a po dotarciu właściwej informacji do mózgu, pozwala podjąć konkretne działania. Drogą powięziową są w stanie wędrować również wszelakie napięcia wynikające z przeciążenia czy urazu umiejscawiając w rozbieżnych miejscach przyczyny i objawy. Taka logika jest bliska fizjoterapeutom, jednak trzeba mieć na uwadze że jedność organizmu wykracza poza powięź, która nie jest jedynym elementem scalającym ciała.
Dewizą osteopatii jest stwierdzenie że do gabinetu przychodzi pacjent, a nie choroba. Pacjent jest osobą która poszukuje zdrowia, a terapeuta jest jego przewodnikiem na drodze jego poszukiwania. Jest to trudne do zrozumienia dla osób które wychowały się w zachodnim systemie medycznym, w którym do specjalisty medycyny zgłasza się jedynie osoba chora – mająca konkretne i często poważne dolegliwości, a zadaniem terapeuty jest zlikwidowanie przykrych objawów. W filozofii medycyny wschodu, lekarz potrafi właściwie interpretować stan ciała i jest od tego aby nie dopuścić do choroby, do której stan pacjenta może wykazywać predyspozycje. Ten model bardziej przypomina podejście osteopatyczne. Należy również pamiętać że osoba która odwiedza terapeutę z konkretnym problemem przychodzi do gabinetu z jakiegoś ściśle określonego środowiska zamieszkania, pacy, wypoczynku, co z pewnością wpływa na stan jego zdrowia.
Współcześnie klasyczna medycyna bardzo często nieporadnie staje w obliczu chorób odpornych na leczenie konwencjonalnymi metodami. Przykładem mogą być bóle dolnego odcinka kręgosłupa z towarzyszącymi zaburzeniami nerwu kulszowego, co jest problemem niezrozumiałym dla wielu chirurgów i ortopedów. Podobnie jest z bólami karku, chorobami reumatycznymi czy nowotworowymi. Są to choroby całego organizmu i na nic się nie zda koncentrowanie sił terapeutycznych jedynie na uśmierzaniu objawów. Tylko poprzez całościowe spojrzenie na organizm można zrozumieć mechanikę ich patologii i choć jej zrozumienie nie zawsze prowadzi do wyleczenia, to jest krokiem milowym na drodze do tego celu.
Nie da się powiedzieć za mało o powiązaniach sprawiających że organizm jest całością. Myślę że kolejne prawo również dostarcza dowodów na słuszność tezy o konieczności globalnego traktowania organizmu
Struktura i funkcja są sprzężone
Od zdrowej struktury można oczekiwać wypełnia wszystkich funkcji, które do niej należą. Znając budowę organu można przewidzieć jego funkcję ruchową. Jeśli badanie wykazuje hipomobilność stawu, traktuje się ją ją jako ubytek funkcji wskazujący na dysfunkcję osteopatyczną stawu (lezja). Mięśnie są dowodem i narzędziem funkcji neurologicznej w wyniku czego są one zdolne do stabilizacji stawu, lub do poruszania partnerami stawowymi w zależności od informacji płynącej z układu nerwowego. Informacja ta jest zależna od lokalnych proprioreceptorów kontrolujących położenie stawu, co przekłada się na funkcję neurologiczną. Dysfunkcja osteopatyczna występuje w sytuacji w której wybrany staw znajdujący się w stanie spoczynku zostaje ustabilizowany pracą mięśni czyli postawiony w stan gotowości. Stan tej gotowości przypomina obawę przed niespodziewanym ruchem który mógłby uszkodzić staw. W przypadku dysfunkcji osteopatycznej niema biomechanicznego czynnika ryzyka uszkodzenia by wprowadzać stan takiej ochrony. Ustabilizowanie segmentu stawowego wynika z błędnej informacji proprioceptywnej wynikającej z odruchu rzutującego dolegliwości z jednego w inne okolice ciała.
Dysfunkcje stawowe mogą być manifestacją przeciążenia narządów wewnętrznych na długo przed wystąpieniem symptomów organicznych. Bóle prawego barku o charakterze pseudo zapalnym są klasyczną obserwacją w przypadku dyskinezji woreczka żółciowego. Normalizacja składowej somatycznej, prowadzi do poprawy innych struktur, nawet jeśli nie jest ona pierwotnym zaburzeniem. W ustalaniu związku symptomu z dysfunkcją pomaga znajomość dermatonów i odruchowych stref skórnych Heada o zwiększonej wrażliwości odpowiadającej chorobowo zmienionym narządom. Podstawą odruchów trzewno-skórnych jest budowa układu autonomicznego. Odruch somato – trzewny to reakcja odruchowa przeniesiona z układu ruchu na układ narządów wewnętrznych. Za przykład może posłużyć dysfunkcja mięśnia piersiowego większego, która może wywoływać zaburzenia rytmu serca o typie częstoskurczu nadkomorowego lub niewydolności wieńcowej. Odruch somato-somatyczny jest reakcją przeniesiona z jednej części narządu ruchu na inną, np. odruch kolanowy⁸. Objawy psychosomatyczne są przeniesieniem napięć emocjonalnych na narządy organizmu.
Podsumowanie
Klasyfikowanie Osteopatii w ramach medycyny niekonwencjonalnej, nie powinno budzić pejoratywnych skojarzeń. Sformułowanie to nie oznacza bynajmniej, że jest to medycyna ludowa, tradycyjna lub rodzaj kręgarstwa o podłożu znachorskim. Należy ją jednak rozumieć jako nurt leczniczy którego nie naucza się w ramach klasycznych studiów lekarskich. Wykluczenie to wynika z odmiennych narzędzi diagnostycznych i terapeutycznych stosowanych w obydwu dziedzinach. Sposób ich interpretacji w przypadku osteopatii nie jest tak obiektywny i prosty do udowodnienia w badaniach naukowych, co jest kryterium koniecznym do zaakceptowania narzędzi stosowanych w medycynie allopatycznej. Niemniej jednak osteopatia zna swoje granice i respektuje osiągnięcia klasycznej medycyny. Dowodem uznania i pozycji jaką zajmuje osteopatia pośród różnych systemów leczniczych na świecie może być fakt, że najlepiej chronione osoby na świecie takie jak prezydenci wysoko rozwiniętych państw zachodnich, papierze kościoła rzymsko-katolickiego czy chociażby sportowcy korzystają z opieki swoich osteopatów.
Karol Szapel – współzałożyciel Flanders International College of Osteopathy Polska zdefiniował osteopatię w wyczerpujący i przekonywujący sposób: “Osteopatia jest wspaniałą filozofią opieki zdrowotnej – opiekun pierwszego kontaktu, który w skuteczny sposób określa poziom zagrożenia zdrowia, a w przypadku dysfunkcji sprawnie stymuluje organizm ku odzyskaniu homeostazy”⁹.
Zachęcam do zapoznania się z siostrzaną wersją artykułu, w którym traktuję historię osteopatii i jej zasady w nieco bardziej subiektywny sposób: Specjaliści od osteoporozy?
1. Techniki osteopatyczne Tom 1 wydanie 3 uzupełnione; Torsten Liem, Tobias K. Dobler; Christian Fossum rozdz.1; red. Marek Mularczyk; wyd. Elsevier U&P; Wrocław 2011
2. Techniki rozluźniania pozycyjnego; Leon Chaitow; wydanie polskie I pod red. Rafał Gnat; Elsevier U&P; Wrocław 2011
3. Biologia (In Memoriam Claude`a A. Villego); E.P. Solomon, L.R. Berg, D.W. Martin, wg VII wydania amerykańskiego;2005; wyd.Multico O.W.; rozdz.23
4. Siedem zwycięstw medycyny; Marcin Łysakowski; Krajowa Agencja Wydawnicza
5. Duchowość Ciała; Aleksander Lowen; wydanie III; red.J.Santorski; wyd.Czarna Owca; 2012r.
6. Fizjologia człowieka w zarysie; W.Z. Traczyk; wydanie III poprawione, wyd.PZWL; 1982r.
7. Taśmy Anatomiczne; Thomas W. Myers; wyd DB Publishing; Warszawa 2010
8. Praktyczna Fizjoterapia i Rehabilitacja; Podstawowe pojęcia w osteopatii; Piotr Godek;
Zaczerpnięte z wypowiedzi członków grupy neoReh https://www.facebook.com/groups/neoreh/