Drogi Czytelniku,
posiadasz wiedzę i doświadczenie, którym chciał(a)byś się podzielić prowadząc warsztat lub szkolenie, ale nie wiesz, jak się do tego zabrać? Przeczytaj uważnie ten artykuł. Nie jest on wprawdzie gotowym przepisem na bestseller, a jedynie zbiorem usystematyzowanych wskazówek. Ufam jednak, że znajdziesz w nim wiele pomocnych inspiracji, a czytanie będzie dla Ciebie przyjemne.
Temat szkolenia
Z pozoru banalne pytanie, ale musisz je sobie zadać w pierwszej kolejności. Nie chodzi tu bynajmniej o nazwę szkolenia, co też oczywiście jest ważne, ale o to, co będzie przedmiotem i zarazem celem szkolenia.
Można do tego podejść na dwa sposoby. Sposób pierwszy, jest dość prosty i oczywisty, czyli robimy rozeznanie co jest obecne na rynku i dobrze się sprzedaje. Dzięki temu wiemy czym interesują się fizjoterapeuci i z jakich szkoleń chętnie korzystają, ale oczywiście nie daje nam to żadnej gwarancji sukcesu. Drugi sposób przygotowania tematu szkolenia jest pójściem w coś zupełnie unikatowego, czego jeszcze nie było.
Obie metody mają swoje mocne i słabe strony. W pierwszym przypadku temat jest powszechnie znany i liczna grupa osób chętnie wybiera takie szkolenie, ale też i Twoja konkurencja jest duża. Może to być więc spore wyzwanie, szczególnie dla początkującego wykładowcy. W drugim przypadku, gdy temat jest całkowicie nowy, konkurencja jest praktycznie żadna, ale też nie ma pewności czy temat trafi w oczekiwania koleżanek i kolegów fizjoterapeutów.
Niezależnie jednak od tego, według jakiego schematu będziesz postępować to szkolenie, które oferujesz, musi się czymś wyróżniać. Czasami może to być właśnie całkowicie nowy pomysł i temat. Czasami „tylko” albo „aż” nowe i innowacyjne podejście oraz forma przekazania wiedzy w temacie, który jest dobrze znany. Są też tacy, którzy próbują wyróżnić się ceną lub inną ciekawą formą „opakowania” produktu. To oczywiście nic złego, ale ten właśnie artykuł jest o trudnym, ale niezwykle inspirującym rzemiośle prowadzenia szkoleń, a nie o marketingu i sprzedaży.
Dla kogo?
Jak już zdecydujesz, o czym będzie Twoje szkolenie, to musisz sobie zadać kolejne ważne pytanie: Kto jest Twoim potencjalnym odbiorcą? Jest to istotne pytanie, ponieważ pozwala określić zarówno poziom zaawansowania szkolenia, jak i w kolejnych etapach przygotować odpowiednio jego program oraz rozłożyć nacisk na różne jego treści i części (w tym głównie, ile czasu poświęcimy na wyjaśnienie podstawowych pojęć, a ile i jak głęboko zanurzymy się w szczegóły). Dlatego też, inaczej będziemy planować program dla grupy studentów i świeżo upieczonych absolwentów, a inaczej dla grupy doświadczonych fizjoterapeutów, dla których przykłady jakimi się posłużymy będą zapewne inne. Takie podejście ułatwi też potencjalnym uczestnikom podjęcie świadomej decyzji o wyborze Twojego kursu i uniknięcie ewentualnego rozczarowania, gdyby nie wstrzelili się z poziomem zaawansowania, którego się spodziewali. Pamiętaj też, że najwięcej czasu i żmudnej pracy zajmuje właśnie dobre przygotowanie planu i materiałów szkolenia, a najwięcej przyjemności jego prowadzenie J. Chciałbym, dlatego zwrócić też uwagę na drugi aspekt tego pytania, który pozwoli Ci na oszacowanie liczebności grupy docelowej i odpowie, czy Twoje szkolenie jest jednorazowe lub czy będzie można je powielić. Wyobraźmy sobie szkolenie „z zaawansowanych technik terapii u pacjentów z zaburzeniami równowagi w przebiegu choroby Meniere’a”. Szkolenie może być wysoko specjalistyczne i na bardzo wysokim profesjonalnym poziomie, ale dotyczy niewielkiej grupy chorych i jeszcze mniejszej grupy fizjoterapeutów pracujących z tą grupą pacjentów. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w szkoleniach poświęconych np. technikom badania i leczenia bólu kręgosłupa czy pacjentów po udarze.
Plan szkolenia
Nasz mózg ma taką dziwną przypadłość, że dobrze zapamiętuje sytuacje nacechowane wysokim poziomem emocji, zarówno pozytywnych jak i tych traumatycznych. Dlatego jestem pewien, że pamiętasz ze studiów jak męczyli nas pisaniem konspektów prowadzenia zajęć i wszyscy się zastanawiali: do czego nam się to przyda, no bo przecież nie do badania i leczenia pacjentów.
Otóż, pojawia się być może jedyna i niepowtarzalna okazja, kiedy można, a nawet jest wskazane, aby tę unikatową wiedzę wykorzystać właśnie do napisania planu szkolenia.
Wypisz w tabeli, w formie haseł, wszystkie zagadnienia jakie zamierzasz omówić w trakcie szkolenia. Następnie do każdej części dopisz swoimi słowami, co chcesz przy tym temacie omówić. Pamiętaj, że ten szczególny konspekt tym razem piszesz dla siebie i nikt nie będzie oceniał, czy pochylanie się to skłon, czy zgięcie tułowia. W kolejnych kolumnach warto wpisać uwagi techniczne tj. formę przekazu, np. czy będzie to prezentacja PowerPoint, dyskusja z omówieniem na modelu anatomicznym, czy pokaz z udziałem kursanta albo zaproszonego pacjenta. Warte odnotowania jest również, czy jest to część bardziej teoretyczna, czy bardziej praktyczna. Jeśli zdecydowałaś(eś) się na formę prezentacji ćwiczeń praktycznych, opisz przebieg każdego ćwiczenia – może wyda Ci się to żmudną i niepotrzebną pracą, ale zobaczysz jak bardzo ułatwi Ci to później pracę podczas szkolenia. Na koniec zaplanuj bardzo dokładnie czas, jaki chcesz poświęcić na każdy z tematów.
Znawcy tematu mogą zapewne dyskutować, czy to jest idealny układ konspektu i czy w pełni wyczerpuje założenia metodologiczne, ale od razu zastrzegam, że nie podejmuję się takiej dyskusji, a swój konspekt traktuję zawsze jak spersonalizowane narzędzie – jak scenariusz spektaklu, którego głównym aktorem i reżyserem jestem ja. Jeśli uznasz za pomocne wprowadzenie dodatkowych informacji, lub z czegoś zrezygnujesz to bardzo dobrze. Pamiętaj, że to nie przepis na babkę świąteczną – tu można dowolnie mieszać składniki. 😉
Jak przebrniesz już przez ten trudny, ale ważny etap planowania, zlicz dokładnie czas jaki przewidziałaś(eś) na jego realizację. Następnie zaplanuj odpowiednią kolejność prezentowanych tematów, co z czego wynika oraz bardzo ważne – przerwy. Najkrótsza percepcja uwagi jest przy słuchaniu „suchego” wykładu i utrzymuje się do 20 minut. Nieco dłużej, bo mniej więcej do 45 – 60 minut, utrzymujemy względną uwagę w grupie, wchodząc w interakcje ze słuchaczami np. zadając pytania lub proponując różne formy zadań, zmuszające do aktywnego udziału. Najdłużej aktywną uwagę, nawet do 2 godzin, utrzymujemy w trakcie ćwiczeń praktycznych, przeplatanych krótkimi komentarzami i dyskusją. Mile widziane są też rożnego rodzaju „ozdobniki” w formie anegdot i żartów, ale nie można z tym przesadzać (chyba, że Twoim ukrytym celem jest udział w konkursie stand-up).
Teraz dopiero wyłania się nam cały obraz szkolenia. Widzimy, czy szkolenie jest na 2-3 godziny, czy 2-3 dni, a może program jest tak obszerny, że wymaga kliku modułów 4-5 dniowych. Jest to ważny moment, zwłaszcza jeśli wcześniej zakładaliśmy konkretny czas realizacji szkolenia, a ze szczegółowego programu wynika zupełnie co innego. Zwykle okazuje się, że chcemy „za dużo” i nie mieścimy się w czasie, ale bywa tez odwrotnie. W takiej sytuacji mamy dwa racjonalne rozwiązania. Albo weryfikujemy od początku plan i dostosowujemy treści do pierwotnie zakładanego czasu realizacji, albo czas dostosowujemy do planu, adekwatnie skracając, bądź wydłużając go.
Materiały szkoleniowe
Materiały szkoleniowe, w tym skrypty, prezentacje i inne pomoce dydaktyczne (chociaż wielu wykładowców uważana za zbędne i nie przywiązuje do nich dużej wagi) są w pewnym sensie Twoją wizytówką. Im lepiej je przygotujesz, tym lepiej zostaniesz zapamiętana(y). Materiały muszę być przede wszystkim czytelne i łatwe w odbiorze. Oczywiście można by napisać cały odrębny artykuł albo nawet popełniać książkę rozwijając ten truizm. Ja skupię się wyłącznie na 3 najważniejszych zasadach – gold standard:
- Jeśli masz dużo do przekazania i slajdy w prezentacji wypełnione są treścią po brzegi, to jesteś na najlepszej drodze do zdetronizowania „Nad Niemnem” w kategorii najnudniejszy utwór świata ever. Usuń wszystko, wpisz tylko hasła tematów, dodaj fajną grafikę wizualizującą omawiany problem, a wszystko to co było zapisane opowiedz swoimi słowami.
- Jeśli miałaś(eś) jeszcze przed chwilą plan, że slajdy wydrukujesz po 3 na stronę i będzie z tego skrypt, to już pewnie się domyślasz, że to nie jest najlepszy pomysł. Oczywiście moim celem nie jest podcinać Ci skrzydła, ale spójrz na to obiektywnie – w prezentacji masz same hasła i grafiki, czyli wyjdzie Ci z tego komiks i to taki bez fabuły. Dobrze przygotowany skrypt jest swego rodzaju przewodnikiem po kursie, do którego łatwo się zagląda i powtarza lub przypomina materiał ze szkolenia. Pomyśl nad jego strukturą, tak aby była zgodna ze strukturą szkolenia. Zamiast przepisywać książki lepiej wstawić krótkie opisy oraz zdjęcia prezentowanych technik, diagramy lub algorytmy badania. Weź też pod uwagę, że przygotowując samodzielnie materiał zdjęciowy nie musisz się martwić o prawa autorskie do publikowanych grafik.
- Przygotowane przez Ciebie materiał, skrypty i prezentacje dobrze jak są po prostu ładne. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to najmniej precyzyjna wskazówka w tym artykule, a kwestia gustu i smaku co do zasady nie podlega ocenie. Dlatego jeśli nie masz pewności i nie czujesz się na siłach do obiektywnego stwierdzenia co jest ładne, zdaj się na opinie fachowców. Zapytanie o radę lub po prostu zlecenie opracowania i złożenia skryptu grafikowi to zwykle dobra i opłacalna inwestycja.
Trening czyni mistrza
Najtrudniej jest zawsze na początku, ale w miarę prowadzonych szkoleń zbieramy doświadczenie i nabieramy wprawy. No właśnie, ale jak zacząć? Jak przygotować się do pierwszego szkolenia? Tym razem od razu zacznę optymistycznie, wprawdzie niektórzy mają wystąpienia publiczne we krwi i są charyzmatycznymi mówcami, a inni muszą szkolić warsztat latami, ale wszystkiego można się nauczyć. Na początku drogi warto jest zacząć od jednego krótkiego szkolenia 1-2 dniowego i powtarzać go kilka, a nawet kilkanaście razy zanim rozszerzysz ofertę. Im krótsze szkolenie na początku, tym łatwiej też przeprowadzić szkolenie lub jego fragmenty „na próbę”, tzn. przed „zaprzyjaźnioną” widownią. Może być ona złożona z osoby lub osób, które już mają doświadczenie w prowadzeniu szkoleń i udzielą Ci konstruktywnych rad. Alternatywnym rozwiązaniem jest trening prezentowania do lustra lub przed kamerą, zawsze z kontrolą pomiaru czasu. W ten sposób weryfikujesz też, czy założony w planie czas na prezentację jest wystarczający i czy nie należy jeszcze czegoś zmienić. Prowadzenie szkolenia oraz praca z grupą wymaga tez dużej i nieprzerwanej koncentracji, co niestety na początku jest dość męczące. Także z tego powodu warto jest zacząć od małego szkolenia i stopniowo, w miarę zbierania doświadczenia, poszerzać portfolio.
Podobnie też wygląda edukacja instruktorów szkoleń wielomodułowych. Przez klika lat asystując, uczą się uczyć pod nadzorem doświadczonych kolegów. Zaczynają podobnie, od pisania konspektów, prowadzenia krótkich wykładów, prezentacji, aż do czasem całych, kilkudniowych modułów, stopniowo nabierając wprawy i doświadczenia.
Przygotowanie do sprzedaży
Ostatni element jaki musisz zrobić to przygotować ofertę sprzedażową. Krótko opisać co jest celem szkolenia i dla kogo jest przeznaczone. Jaka jest jego forma, czy stacjonarna, czy on-line i czego można się na nim nauczyć. Jeśli jest coś, co je szczególnie wyróżnia, np. prezentacje z udziałem pacjentów, ciekawe rozwiązania dydaktyczne lub technologiczne warto też zadbać, aby te informacje znalazły się w Twojej ofercie.
Na koniec nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci odnalezienia tej przyjemności, która sprawia, że uczymy z pasją i zaangażowaniem
– czuj duch. 😉