Zastanawiają mnie różnego rodzaju grafiki wraz z ukazanymi kątami w stawach, prezentujące w jaki sposób powinniśmy siedzieć. Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak dobra pozycja siedząca. Każda jest mniej lub bardziej zła. Nasze ciało to doskonała maszyna zaprojektowana do tego, aby się ruszać. Dodatkowo wyposażenie zostaliśmy w super wydajny komputer jakim jest nasz mózg. Dzięki tym czynnikom osiągnęliśmy taki sukces ewolucyjny.
Wszystkie narządy człowieka odżywiane są poprzez ruch. Siedzenie jest natomiast dla naszego ciała typową pozycją statyczną, która powoduje między innymi obniżenie aktywności ośrodkowego układu nerwowego. O wpływie na mięśnie, stawy, powięź, itd, nie muszę chyba fizjoterapeutom wspominać.
Nasz mózg jest bardzo leniwy, nie będzie się obciążał dodatkowymi zadaniami jeżeli nie musi. W momencie gdy czuje, że mamy szeroką płaszczyznę podparcia (krzesło) oraz wsparcie pod rękoma, to przestaje używać mięśni, które odpowiedzialne są za utrzymanie nas przeciwko sile grawitacji. Wyprostowana sylwetka wymaga ciągłego skupienia, obciąża to więc korę mózgową, która “woli” być zaangażowana w bardziej złożone procesy myślowe, tj. liczenie, czytanie, pisanie, itp. Tak więc siedzenie “prosto” możliwe jest maksymalnie przez 5-10 minut, po tym czasie zapominamy o tym jak siedzimy na rzecz aktywności zawodowych.
Gdy siedzenie jest naszą dominującą aktywnością w czasie dnia to m.in. zginacze stawów biodrowych i kolanowych tracą swą elastyczność, a prostowniki wyżej wymienionych stawów ulegają osłabieniu. Natomiast najpopularniejsze aktywności fizyczne (m.in. bieganie, piłka nożna, siatkówka, koszykówka, itp) wymagają właśnie dużej elastyczności zginaczy i dużej siły mięśni prostowników.
Mówi się wiele o za ciężkich szkolnych plecakach dla dzieci. Stanowi to może problem, natomiast uważam, że większym zagrożeniem dla naszych pociech jest długie przebywanie w pozycji siedzącej. Przecież coraz częściej dzieci, które mają ponad 500 metrów do szkoły są podwożone przez rodziców samochodem. Do tego dochodzi coraz większa liczba zajęć dodatkowych, które nie zawsze związane są z aktywnością fizyczną (język angielski, garncarstwo, gra na fortepianie, decoupage, origami, itp). Nikt nie oczekuje tego, że dzieci przestaną chodzić do szkoły oraz na zajęcia dodatkowe. Rozwiązaniem może być natomiast robienie w czasie lekcji przerw na krótką gimnastykę. Nie sądzę, aby dwie dwuminutowe przerwy w czasie lekcji zaburzyły jej rytm. Zresztą tak jak już wspomniałem, nasz mózg bardzo lubi ruch. Najnowsze badania przeprowadzone na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku pokazują, że wysiłek fizyczny stymuluje tworzenie się nowych komórek nerwowych w hipokampie, strukturze mózgu odpowiedzialnej między innymi za zapamiętywanie.
Naukowcy stwierdzili, że siedzenie jest w obecnych czasach tym czym było palenie papierosów pod koniec XX. wieku. Brytyjczycy wyliczyli, że obniżona aktywność fizyczna kosztuje co roku Państwo 20 miliardów funtów. Badacze stwierdzili, że godzina uprawiania sportu dziennie, nie niweluje konsekwencji związanych z kilkugodzinnym siedzeniem. Jest to nadal zbyt duża dysproporcja. Nasz organizm dostosowuje się do aktywności, która jest dominująca. Receptą może być regularne rozciąganie się, które wykonywać można nawet w biurze lub szkole. Proszę mi uwierzyć, że nawet siedząc można wiele zrobić dla naszego zdrowia, a początkowe ?zmuszanie? się do ruchu przejdzie w przyjemny nawyk!
Chcesz się dowiedzieć, w jaki sposób pozbyć się negatywnych konsekwencji związanych z siedzeniem? Skontaktuj się z wykwalifikowanym fizjoterapeutą!