Jesteśmy społeczeństwem prowadzącym sedenteryjny tryb życia. Zmiany, które zaszły na przestrzeni ostatnich stuleci spowodowały, że diametralnie zmieniliśmy styl życia, do jakiego zostało przystosowane nasze ciało; czyli do chodzenia oraz biegania; najczęściej podczas polowań lub ucieczki przed zwierzyną.
Współcześnie przemieszczamy się głównie pojazdami – w pozycji siedzącej, pracujemy w pozycji siedzącej (duża część naszego społeczeństwa), po pracy wracamy do domu i siadamy na kanapie, nawet defekacja następuje w pozycji siedzącej (naturalną pozycją dla człowieka jest pozycja kuczna; nie pozostaje to bez echa dla naszego organizmu). Siedzący tryb życia towarzyszy nam zatem nieustannie.
Światowy Indeks Bezpieczeństwa Żywnościowego
Według Światowego Indeksu Bezpieczeństwa Żywnościowego opracowanego przez Economist Intelligence Unit 23,2% społeczeństwa polskiego boryka się z otyłością, co umiejscawia nas na szóstym miejscu w Europie.
Nasze zamiłowanie do siedzenia uwidocznia się także podczas aktywności fizycznej, chociażby w szkole, a współcześnie raczej jej braku. Przez ostatnie lata dostrzeżony został problem z frekwencją podczas lekcji wychowania fizycznego. Lawinowe zwolnienia z lekcji WF-u odnotowywano na skalę krajową.
Ba! Cały świat ma z tym problem, o czym świadczą chociażby liczne kampanie zachęcające dzieci i młodzież do aktywności. Kto jest winny tej sytuacji? Z jednej strony rodzice zgadzający się na brak aktywności swoich dzieci, z drugiej być może nieciekawe lekcje wychowania fizycznego. Nie bez znaczenia jest tutaj również „wirtualizacja” życia – gry komputerowe, social media itp. – skutecznie wypełniające czas współczesnej młodzieży, która dwie-trzy dekady wstecz spędzała go znacznie aktywniej, najczęściej uprawiając przeróżne formy aktywności fizycznej.
Musimy uświadomić sobie, jaką wartość ma aktywność fizyczna
Dziecko, które od najmłodszych lat zaznajamiane będzie z różnymi jej formami, po pierwsze, w przyszłości będzie bardziej sprawne (wszystkie układy – krążeniowy, oddechowy, nerwowy, stawowy, mięśniowy, kostny będą zdecydowanie bardziej wydolne i mniej narażone na uszkodzenia), po drugie będzie także lepiej radziło sobie ze stresem, umiejętnie rozładowując napięcia. Aktywność fizyczna poprawia także koncentrację i pamięć, a uwalniane podczas ruchu endorfiny (jak np. serotonina czy dopamina) poprawiają nasze samopoczucie. Oznacza to zdecydowanie mniejsze wydatki na ewentualne leki, diagnostykę czy pomoc specjalistów z zakresu medycyny.
Dodatkowo aktywność fizyczna uczy nas współpracy w grupie. Jest to niezwykle cenna umiejętność w życiu zarówno dziecka, jak i dorosłej osoby. Powoduje, że stajemy się częścią danej społeczności, a przynależność wywołuje w nas pewne poczucie bezpieczeństwa.
Niebezpiecznie zwolnienia z WF-u
Z jednej strony mamy brak aktywności fizycznej chociażby na lekcjach WF. Z drugiej mówimy o złotej erze, wręcz „modzie” na sprawność fizyczną. Siłownie, centra sportowe i szkoły przeróżnych sportów powstają w naszym kraju nieustannie od kilkunastu lat.
Mamy dostęp do informacji na temat szeroko pojętego świata aktywności fizycznej na wyciągnięcie ręki, za sprawą dostępnego praktycznie bez większych ograniczeń internetu oraz mediów społecznościowych. Współcześnie ćwiczyć może każdy, nawet bez wychodzenia z domu i wydawania dużych sum pieniędzy na daną aktywność.
W niektórych kręgach aktywność fizyczna stała się obecnie elementarnym zasobem, umiejętnością podobnie jak np. prawo jazdy. Niektóre osoby sięgają po coraz więcej, doskonaląc się w danej sztuce, z czasem poprawiając swoje wyniki i rywalizując z najlepszymi.
Czasami niewiele ma to wspólnego ze zdrowiem, ale niektórzy, a może nawet każdy z nas od czasu do czasu potrzebuje solidnej dawki adrenaliny. Dla jednego będzie to udział w triathlonie, dla innego wzięcie udziału w biegach z przeszkodami, a dla jeszcze kogoś poprawa swojego aktualnego rekordu osobistego na siłowni. W pewnych kręgach nie wypada już nie ćwiczyć. Posiadanie ulubionej aktywności, spersonalizowana dieta, współpraca z trenerem personalnym i fizjoterapeutą to absolutna podstawa pewnej kształtującej się etykiety.
Osobiście uważam, że warto korzystać z wiedzy i doświadczenia wykształconych specjalistów, niezależnie od tego, czy robimy to dla lepszego samopoczucia, zdrowia, sylwetki, redukcji stresu czy jakiejkolwiek innej przyczyny.
Sport, a biznes
Obecnie często przenosi się także modele sportowe na modele biznesowe, podkreślając, że osoby uprawiające sport lubią rywalizację, dotrzymują terminów, potrafią realizować określone cele. Sport uczy nas pokory, współpracy, wyznaczania sobie celów i ich realizacji. Niejednokrotnie nad realizacją celu trzeba długo pracować, więc gratyfikacja jest odroczona w czasie. Uczy nas to pokory i pokazuje, że w dobie posiadania wszystkiego „tu i teraz”, w dobie „fast”, często warto pracować nad czymś dłużej, osiągnąć to i mieć satysfakcję nie tylko z osiągnięcia celu, ale także z przebytej drogi. Z pewnością ta gratyfikacja odroczona w czasie pozwoli lepiej radzić sobie z pojawiającymi się po drodze porażkami, czy to w życiu zawodowym czy prywatnym.
Jak zatem i gdzie szukać złotego środka, aby z jednej strony czerpać to co najlepsze z dobrodziejstw aktywnego życia, z drugiej zaś nie pogubić się w przesyconym informacjami, często skomercjalizowanym „FIT świecie”?
Najważniejsza jest edukacja
Myślę, że przede wszystkim ważna jest edukacja. Najlepiej edukacja od najmłodszych lat.
Ważne, aby dziecko mogło spróbować różnych aktywności i pozostać na dłuższy czas przy tej, którą najbardziej lubi, bo to klucz do regularności i uprawiania jej z pasją, z uśmiechem na twarzy czerpiąc z niej maksimum korzyści dla swojego ciała i umysłu.
Kolejnym ważnym krokiem jest odpowiednia edukacja i weryfikacja osób prowadzących zajęcia sportowe (internetowy, weekendowy kurs raczej nie będzie świadczył o profesjonalizmie i odpowiedniej wiedzy anatomicznej, by nie zrobić komuś krzywdy). Czasami warto także spróbować danej aktywności ponownie, może za pierwszym razem mieliśmy gorszy dzień, instruktor nam nie odpowiadał, abo nie byliśmy na nią gotowi (także psychicznie).
Warto także pamiętać, że „nie wszystko złoto, co się świeci” – nie wszystkie promowane aktywności są dobre dla naszego organizmu (np. są dowody na to, iż zajęcia „jumping frog” obniżają mięśnie dna miednicy i negatywnie wpływają na chrząstkę stawową).
Warto uprawiać różne aktywności: wzmacniające, rozciągające, relaksujące, które należy przeplatać w ciągu tygodnia. Dobrze jest także pamiętać o dniu przerwy i pozwoleniu mięśniom na regenerację. Codzienny, mocny amatorski trening w dłuższej perspektywie może doprowadzić nas do wyczerpania, a w konsekwencji do przykrych kontuzji. Pamiętaj, że zawodowi sportowcy pracują wspólnie ze sztabem specjalistów, w indywidualnie opracowanych makro- i mikrocyklach, co oznacza, że mają czas pracy, czas intensywnej pracy oraz regeneracji. W ramach regeneracji warto pójść na masaż, saunę lub pływalnię.
A gdy już znajdziesz aktywność którą lubisz, trenera, któremu ufasz i miejsce, które Ci odpowiada, to bywaj tam jak najczęściej i rób to, co lubisz, progres i dobre samopoczucie będzie nieuniknione.
1. Bądź sprawny jak lampart. Kelly Staret, Glen Cordoza. Łódź, 2015.
2. Nowe trendy w żywieniu i suplementacji osób aktywnych fizycznie. Grzegorz Zydek, Małgorzata Michalczyk, Adam Zając, Katowice, 2017.
3. http://www.rynekzdrowia.pl/Uslugi-medyczne/W-Polsce-nadwage-lub-otylosc-ma-juz-64-proc-mezczyzn-i-49-proc-kobiet,177695,8.html