Duża grupa osób, w tym także terapeutów odpowiadając na to pytanie stwierdzi, iż punkt spustowy to miejsce zwiększonej wrażliwości/czułości w obrębie mięśnia, co nie jest do końca prawdą! Jedną z charakterystycznych cech punktów spustowych jest wrażliwość uciskowa, ale nie oznacza to wcale, że każda nadreaktywna okolica w obrębie mięśnia, której uciśnięcie wywołuje ból jest punktem spustowym.
Jeśli dana okolica wykazuje nadmierną wrażliwość, ale nie posiada innych charakterystycznych cech przypisywanych punktom spustowym, to pozostaje ona po prostu okolicą nadwrażliwą (Tender Point). Owe punkty nadwrażliwe mogą stanowić okolicę, w której dochodzi do zmniejszenia przepływu krwi (ischemii=niedokrwienia), włóknienia lub występowania licznych blizn tkankowych powodujących splątanie tkanki w miejscach szczególnie narażonych na przeciążenia.
Punkty spustowe to włókna mięśniowe o wzmożonym napięciu, przybierające kształt guzków, gruzełków, ziaren ryżu. Podobnie jak Tender Points wykazują nadwrażliwość uciskową, ale prowokują przy tym charakterystyczny ból przeniesiony, rozchodzący się według określonego schematu. W praktyce oznacza to mniej więcej tyle, iż osoba, która cierpi na częste bóle głowy (szczególnie w okolicy skroni i oczodołu), prawdopodobnie posiada aktywne punkty spustowe mięśnia czworobocznego grzbietu, który poddawany jest nadmiernym przeciążeniom (Ryc.2). Co więcej, często sprowokowanie owego punktu poprzez ucisk, wywoła objawy bólowe, które pacjent utożsamia z codziennymi dolegliwościami. Punkty spustowe są oczywiście dostępne dla naszej palpacji, odczuwane jako zgrubienia na przebiegu włókien mięśniowych. Dla lepszej wizualizacji posłużmy się obrazkiem (Ryc.3).
Na obrazku widzimy wyraźnie kilka małych guzków o wzmożonym napięciu występujących pomiędzy włóknami o normalnej, spoczynkowej długości.
Punkty spustowe mogą przybierać dwie formy:
- aktywną
- utajoną
Punkty spustowe utajone nie dają klinicznych objawów w sytuacji gdy nie są prowokowane uciskiem. Na przykład, jeśli podłożysz pod plecy, między łopatkę, a kręgosłup piłeczkę tenisową i będziesz ją toczyć w tej okolicy, bardzo możliwe, że w pewnym momencie uciśniesz punkt spustowy mięśni równoległobocznych, który wywoła tępy ból w okolicy nadłopatkowej i tylnej okolicy ramienia. Jeśli zwolnisz ucisk piłeczki z tego bolesnego punktu, ból ustępuje i bez tego testu nie wiedziałbyś nawet, że jest tam zlokalizowany punkt spustowy.
Punkt spustowy aktywny to ten, który odpowiedzialny jest za obecne objawy, wysyłając swą mięśniowo-powięziową odpowiedź. Tutaj dobrym przykładem może być wymieniony wcześniej mięsień czworoboczny. Jeśli uciśniesz punkt na przebiegu mięśnia czworobocznego, wywołujący dolegliwości, które często towarzyszą Ci podczas bólu głowy, to możesz być pewny, że właśnie uciskasz aktywny punkt spustowy.
Co ważne, punkty spustowe często występują w skupiskach. Dlatego też, istotną kwestią jest odnalezienie i uwolnienie najbardziej aktywnego punktu w obrębie całej grupy, który wywołuje najbardziej odczuwalne objawy i promieniowanie w określonych obszarach. Dlaczego to takie ważne? Otóż mając grupę punktów spustowych, jeden z nich zazwyczaj jest aktywnym punktem, który powoduje powstawanie punktów satelitarnych. Możemy w tej sytuacji rozluźniać punkt po punkcie, zapewniając naszemu pacjentowi “ciekawe doznania” (biorąc pod uwagę fakt, iż często punkty spustowe mogą prowokować dolegliwości autonomiczne jak np. nudności, wymioty) i fundując mu sporą dawkę bólu lub możemy rozluźnić punkt najbardziej aktywny i sprawdzić następnie tkliwość pozostałych. Zazwyczaj dobrze wykonana praca z aktywnym punktem spustowym, dezaktywuje punkty satelitarne co pozwala nam na zaoszczędzenie czasu i przede wszystkim na uniknięcie nadmiernego bodźcowania pacjenta.
Kolejną ciekawostką może być fakt, iż punkty spustowe w swym występowaniu nie ograniczają się jedynie do brzuśców mięśniowych, ale często dotyczą również ścięgien, a nawet więzadeł czy okostnej. Dla przykładu, aktywny punkt spustowy, zlokalizowany na więzadle krzyżowo-guzowym, wysyłający promieniowanie wzdłuż kończyny dolnej, aż do łydki, przez wielu może być odbierany lub diagnozowany jako popularna rwa kulszowa. Idąc dalej, więzadło biodrowo-lędźwiowe, na którym lokalizujemy aktywny punkt spustowy, może prowokować objawy w rejonie pachwiny i zewnętrznej okolicy biodra, które można mylnie odebrać jako zapalenie kaletki krętarzowej.
Podobnych przykładów można wymienić mnóstwo i oczywiście nie należy wnioskować, że wszystkim dolegliwościom narządu ruchu winne są punkty spustowe, ale na pewno warto ten temat zgłębić i popracować z pacjentem w taki sposób, aby wyeliminować owe punkty, ale co ważniejsze, aby wyeliminować wzorce przeciążeniowe prowadzące do ich powstawania.
W których mięśniach rozwijają się punkty spustowe?
Właściwie każdy mięsień może stać się skupiskiem punktów spustowych. Wielokrotnie badając mięśnie możemy natknąć się na punkty spustowe zarówno w obrębie mięśni o wzmożonym tonusie i skróconych włóknach, jak również w obrębie ich antagonistów.
Dobrym przykładem występowania punktów spustowych w mięśniach przewlekle skróconych pod wpływem przeciążenia może być część zstępująca mięśnia czworobocznego grzbietu lub mięśnie podpotyliczne, mięsień piersiowy większy czy mięsień biodrowy, który obfituje w punkty spustowe u osób, które mają tendencję do przodopochylenia miednicy. Powstawanie punktów spustowych w m. czworobocznym czy mm. modpotylicznych związane jest z ich ciągłym napięciem generowanym w ciągu dnia np. podczas długotrwałego siedzenia przy biurku, kiedy to nasza pozycja jest zazwyczaj niedbała i pozostawia wiele do życzenia. Oba te mięśnie wywołują ból promieniujący w górę, w okolicę głowy oraz tuż powyżej lub za oczodołem. Nic więc dziwnego, że osoby, których praca ma charakter siedzący tak często skarżą się na bóle głowy.
Jeśli chodzi o mięśnie antagonistyczne w stosunku do mięśni przewlekle skróconych to dobrym przykładem będzie mięsień podgrzebieniowy. Praca tego mięśnia bardzo często jest wytężona w sytuacji gdy przeciwstawia się on ekscentrycznej sile wywołanej długotrwałym ustawieniem ramion w rotacji wewnętrznej, np. podczas wielogodzinnego pisania na klawiaturze. Po pewnym czasie m. podgrzebieniowy męczy się i odhamowuje, przy czym pozostają pęczki włókien, które stale są napięte i to one powodują powstanie punktu spustowego, próbując przeciwstawić się sile wywieranej przez długotrwałą rotację wewnętrzną ramion. To z tych pęczków włókien powstaje ból przeniesiony do brzusznej okolicy barku. Taka lokalizacja bólowa może powodować ryzyko zdiagnozowania u pacjenta problemów chociażby ze ścięgnem głowy długiej mięśnia dwugłowego ramienia. Pamiętajmy, że sprowokowanie punktów spustowych daje zazwyczaj obraz bólu, który jest bardzo zbliżony lub wręcz identyczny z dolegliwościami odczuwanymi na co dzień przez pacjenta. Tak więc warto znać wzorce promieniowania z poszczególnych struktur i mieć troszkę cierpliwości w szukaniu źródła problemu, a nie skupiać się jedynie na lokalizacji bólowej. Owszem, być może brzuszna strona barku również będzie charakteryzować się bolesnością uciskową, ale pamiętajmy że to właśnie w miejscach rozchodzenia się bólu z aktywnego punktu spustowego powstają punkty satelitarne. W tym wypadku rozluźnienie punktu satelitarnego przyniesie krótkotrwały efekt lub brak efektów, stąd zawsze warto szukać!
Kluczem do pracy z punktami spustowymi jest wiedza na temat tego gdzie ich szukać i jak postępować kiedy już się znajdzie.
Pierwotne powody występowania punktów spustowych (wg Chaitow’a, Delaney):
- Nadmierne skrócenie, napięcie lub przeciążenie mięśnia
- Uraz (lokalna reakcja zapalna)
- Niekorzystne warunki środowiskowe (ciepło, zimno, wilgotność, przeciągi)
- Przewlekłe unieruchomienie
- Gorączka
- Zaburzenia w przemianach metabolicznych (hormonalnych, żywieniowych)
Wtórne powody występowania punktów spustowych (wg Chaitow’a, Delaney):
- Kompensacja ze strony synergistów i antagonistów dla mięśni skróconych
- Powstawanie punktów satelitarnych w okolicach rzutowania bólu z aktywnych punktów spustowych
- Infekcje
- Alergie
- Deficyty żywieniowe (szczególnie witamina C, B-kompleks oraz żelazo)
- Dysbalans hormonalny (szczególnie hormonów tarczycy)
- Niskie natlenowanie tkanek
Dlaczego powinniśmy zadbać o uwalnianie punktów spustowych?
Najprostszym i głównym powodem jest oczywiście to, że wywołują one ból. Często niemały ból z punktów spustowych ma znaczny wpływ na to jak się poruszamy. Aby uniknąć bólu nasz organizm ucieka w kompensacje, nieprawidłowe wzorce, prowadzące do powstawania kolejnych punktów spustowych lub innych dysfunkcji w obrębie narządu ruchu.
Poza tym ból jest ogromnym stresorem dla naszej psychiki, niejednokrotnie uniemożliwiając nam normalne funkcjonowanie. Przeszkadza w ulubionej aktywności czy treningach sportowych, a to przekłada się na osiągane przez nas wyniki.
Oprócz bólu, który towarzyszy występowaniu punktów spustowych, zmagamy się jeszcze w tym wypadku z dwoma charakterystycznymi dolegliwościami:
- Ból podczas rozciągania mięśni w określonych zakresach ruchomości – ból ten wywołany jest drażnieniem skróconych włókien mięśniowych. Chcąc uniknąć bólu unikamy stretchingu lub ograniczamy jego zakresu do momentu gdy ból zanika, co prowadzi do dalszego skracania się tkanek i potęgowania problemu.
- Spadek siły mięśnia – to bardzo ważny aspekt! Mięśnie osłabione nie generują odpowiedniej siły dla wykonywania określonej funkcji, przez co dysfunkcja przenosi się na inne struktury zależne od pracy osłabionego mięśnia. Często w sytuacji zdiagnozowania, że jakiś mięsień jest osłabiony przystępujemy od razu do jego wzmacniania. BŁĄD! W ten sposób będziemy wpływać jedynie na jeszcze większe skracanie włókien, które do tej pory były podrażnione. Wystarczy rozluźnić daną strukturę, a efekt w postaci przyrostu siły będzie niemal natychmiastowy, na skutek umożliwienia mięśniom pracy w zakresach ich optymalnej długości.
Teraz kiedy wiemy już czym są punkty spustowe (Trigger Points-TrP), jak powstają i dlaczego warto o nie zadbać, większość z Was prawdopodobnie zastanawia się jak sobie z nimi radzić.
Podstawowe informacje potrzebne do zlokalizowania takiego punktu to wiedza, które mięśnie sprawdzać w odniesieniu do objawów pacjenta, jak się do nich najlepiej dostać (nie chodzi tu jedynie o zlokalizowanie mięśnia, ale przede wszystkim o przebieg jego włókien), ćwiczenia palpacji, aby łatwiej lokalizować punkty.
W kwestii terapii punktów spustowych, potrzebna jest już bardziej szczegółowa wiedza na temat techniki, którą wykorzystujemy. Pamiętajcie, że dobry terapeuta potrafi wyjaśnić swojemu pacjentowi mechanizm zastosowanych działań terapeutycznych, nie stosujcie technik tylko dlatego, że ktoś twierdzi, że działają.
W palpacji możemy posłużyć się dwojakim sposobem:
- palpacją płaską
- palpacją szczypcową
W pierwszej technice palpacji badamy tkliwość i napięcie tkanki przy użyciu palca wskazującego, ewentualnie wskaziciela i palca środkowego. Po zlokalizowaniu zgrubienia o wzmożonej wrażliwości rolujemy tkankę w jedną stronę (Ryc.4A), następnie w poprzek przebiegu włókien (Ryc.4B) oraz w drugą stronę (Ryc.4C), celem szczegółowej lokalizacji TrP.
W palpacji szczypcowej wykorzystujemy kciuk i wskaziciela (chwyt szczypcowy) obejmując niejako napiętą tkankę z obu stron (Ryc.5A), następnie rolując objętą tkankę i zmieniając kąt między dystalnymi paliczkami możemy pokusić się o szczegółową analizę stanu badanej tkanki (Ryc.5B) – ważne, aby rolując nie używać zbyt silnego ucisku, gdyż wywoła to intensywne doznania bólowe u pacjenta. Podczas rolowania tkanki, punkt spustowy często ucieka spod palców, czemu może towarzyszyć odpowiedź napięciowa pacjenta (Ryc.5C).
To jaką techniką palpacyjną się posłużymy będzie determinowane głównie przez budowę mięśnia i nasz dostęp do niego.
Po zlokalizowaniu AKTYWNEGO punktu spustowego (podkreślam po raz kolejny, aby podczas palpacji szukać tych aktywnych punktów, które prowokują ból przeniesiony, bo to właśnie one powinny być poddane terapii w pierwszej kolejności) przechodzimy do terapii.
Wśród technik uwalniania punktów spustowych możemy wyróżnić:
- Technikę Spray&Stretch
- Suche igłowanie
- Kompresję ischemiczną
- Pozycyjne rozluźnianie
- Techniki Energii Mięśniowej
Dodatkowo dla wspomagania procesu terapeutycznego możemy posłużyć się ultradźwiękami czy Kinesiology Tapingiem.
1) Technika Spray&Stretch (Ryc.6) – w technice tej posługujemy się cryospray’em, którego używamy do spryskiwania okolicy aktywnego punktu spustowego, łącząc to z rozciąganiem owej okolicy w trakcie lub zaraz po zakończeniu spryskiwania.
2) Suche igłowanie (Ryc.7) – jak sama nazwa wskazuje, do wykorzystania tej techniki wykorzystuje się jedynie igłę, a dodatkowe ostrzyknięcia lekowe nie są potrzebne. Celem tej techniki jest nakłuwanie napiętych pasm mięśniowych bogatych w punkty spustowe, co wzbudza lokalną odpowiedź drżeniową skróconych włókien i wpływa na stan biochemiczny punktu spustowego. W przypadku suchego igłowania wymagana jest bardzo dokładna lokalizacji TrP i celowany charakter nakłucia igłą.
3) Kompresja ischemiczna (Ryc.8) – kompresja niedokrwienna to technika, w której stosujemy nacisk na zlokalizowany aktywny punkt spustowy, aż do momentu wyłączenia punktu (ustania dolegliwości). Wyłączenie punktu spustowego zachodzi w wyniku reakcji na zablokowanie ukrwienia w rejonie TrP. Reakcja ta powoduje odtworzenie prawidłowego krążenia krwi i chłonki, nawet ze zdwojoną siłą. Jednocześnie intensyfikacji ulegają procesy odprowadzania produktów przemiany materii zlokalizowanych w obrębie leczonej tkanki. W kwestii siły i czasu ucisku istnieją duże rozbieżności wśród autorów więc nie będę sugerował jakie parametry najlepiej stosować. Pamiętajcie jedynie, aby Wasz ucisk nie powodował maksymalnych dolegliwości bólowych u pacjenta, bo zabieg może się okazać zbyt nieprzyjemny dla wielu osób. Starajcie się rozluźnić tkankę powierzchownie co pozwoli Wam na większy ucisk i dojście do tkanek głębiej położonych.
4) Pozycyjne rozluźnianie (Ryc.9) – jest to technika, w której dla wyłączenia aktywnych punktów spustowych stosuje się jednoczesny ucisk punktu i ułożenie poszczególnych segmentów ciała pacjenta w pozycji maksymalnego rozluźnienia, co powoduje ustępowanie dolegliwości już po kilku/kilkunastu sekundach. Warto zwrócić uwagę na bierność pacjenta podczas terapii, zarówno podczas poszukiwania luźnych kierunków jak również w momencie powrotu do pozycji wyjściowej. Ucisk i ułożenie pacjenta w pozycji maksymalnego rozluźnienia utrzymujemy do momentu rozluźnienia leczonej tkanki, z czym wiąże się ustąpienie dolegliwości bólowych i zmniejszenie tonusu.
5) Techniki Energii Mięśniowej (Ryc.10) – to techniki pozwalające na uwalnianie skróconych tkanek, wykorzystując np. poizometryczną relaksację mięśni, hamowanie reciprokalne, izolityczny skurcz ekscentryczny, skurcz izokinetyczny itd. Jeśli chodzi o wykorzystanie TEM w terapii, to sugerowałbym raczej łączenie ich z innymi technikami niż stosowanie wyłącznie TEM.
W kwestii ultradźwięków nie będę się wypowiadał, bo fizykoterapia to raczej nie jest obszar moich zainteresowań, aczkolwiek spotkałem się z osobami, które wykorzystują tego typu zabiegi w leczeniu mięśniowo-powięziowych punktów spustowych.
Kinesiology Taping w leczeniu punktów spustowych wykorzystuje krzyże bólowe w miejscu aktywnego Trp, co ma stymulować poprawę krążenia i zaopatrzenia tkanek w substancje odżywcze, jednocześnie usuwając nagromadzone produkty przemiany materii z obszaru poddawanego terapii. Tę technikę stosowałbym jednak jako wspomaganie terapii, a nie wiodącą metodę leczenia.
Oczywiście istnieje wiele metod, które można zastosować podczas terapii mięśniowo-powięziowych punktów spustowych, o których nie wspomniałem w owym wpisie, ale nie taki był mój cel. Ja ze swojej strony chciałem pokazać Wam kilka technik, aby zachęcić do zgłębiania tematu i poszukiwania we własnym zakresie ciekawych, a zarazem skutecznych form leczenia tego typu dysfunkcji tkankowych.
Autoterapia punktów spustowych, czyli co zrobić kiedy boli, a nie mamy pod ręką wykwalifikowanego terapeuty. Większość powiedziałaby, że trzeba szukać dalej niż pod ręką, ale istnieje wiele sposobów samoleczenia w przypadku punktów spustowych. Oczywiście jeśli ból nie ustępuje mimo próby autoterapii to nie “katujmy” swojego organizmu i skorzystajmy z pomocy terapeuty, autoterapia będzie też świetnym zadaniem domowym czy profilaktyką nawracających dysfunkcji.
Od czego zacząć?
Od bardzo prostej rzeczy. W przypadku wystąpienia punktów spustowych i rzutowanego bólu z owych punktów nie trujmy się farmaceutykami przeciwbólowymi czy przeciwzapalnymi! Podkreślam, że naprawdę nie warto! Ten sposób terapii nie wykazuje praktycznie żadnej skuteczności, gdyż objawy wywołane wystąpieniem TrP nie reagują na większość leków przeciwbólowych, a już na pewno tych dostępnych bez recepty. Dlatego odradzam ten sposób terapii osobom, którym zależy na zdrowym żołądku, wątrobie i innych narządach związanych bezpośrednio z obciążeniami wywieranymi przez leki.
Jak więc walczyć z bólem?
Polecam książkę Clair Davies, The Trigger Point Therapy Workbook: Your Self-Treatment Guide For Pain Relief. Znajdziecie tu naprawdę mnóstwo ciekawych informacji, zarówno w kwestii powstawania punktów spustowych jak również ich leczenia i co być może najważniejsze autoterapii. Książka napisana jest bardzo dostępnym językiem, co prawda w języku angielskim, ale myślę, że to nie problem dla wielu osób. Z pozycji polskojęzycznych podobną formę ma książka P. Richter, E. Hebgen, Punkty spustowe i łańcuchy mięśniowo-powięziowe w osteopatii i terapii manualnej. Znajdziecie tu informacje o lokalizacji punktów, okolicy przenoszenia bólu z konkretnych TrP, a także ich powiązania z narządami wewnętrznymi.
Przejdźmy do rzeczy!
Metod autoterapii jest kilka, oczywiście część z nich jest w Polsce mało popularna, bądź w ogóle nieznana. Skupię się najpierw na tych, do których dostęp nie jest z jakiś względów utrudniony.
1) Masaż (Ryc.11) – tam gdzie jest to możliwe, wykonuj po prostu masaż tkanek bogatych w punkty spustowe, pomoże to poprawić ukrwienie w rejonie bolesnym i odprowadzić zbędne produkty przemiany materii. Czasem bolesność będzie naprawdę duża, np. mięsień mostkowo-obojczykowo-sutkowy będzie generował dotkliwy ból podczas masowania, ale z każdym ruchem masującym odczujesz poprawę, aż do całkowitego ustąpienia objawów.
2) Piłeczka tenisowa (Ryc.12) – w miejscach gdzie nie możesz zadziałać swoimi rękoma pomoże Ci piłeczka tenisowa, która rolowana w miejscu występowania aktywnego punktu spustowego pomoże znormalizować napięcie i zniwelować objawy bólowe.
3) Foam rolling (Ryc.13) – wciąż nowa, ale zyskująca większą popularność forma walki z punktami spustowymi. Bardzo fajna i skuteczna metoda. Pomoże dotrzeć do powięzi, poprawiając krążenie i niwelując adhezje (sklejenia) w obrębie tkanki. Należy pamiętać, że aby dezaktywować punkt spustowy to jego rolowanie może nie wystarczyć. Czasem warto zatrzymać się w miejscu punktu spustowego i uciskając go (piłeczką bądź foam rollerem) poczekać na ustąpienie objawów. Jeśli ból nie ustępuje być może używasz zbyt dużego nacisku. Kontroluj ucisk i używaj go z minimalną siłą potrzebną do wyłączenia objawów.
Teraz troszkę o mniej znanych formach autoterapii. Nie korzystałem z nich nigdy więc nie wiem jakie odczucia towarzyszą takiej terapii.
Thera Cane (Ryc.14) – to urządzenie dostępne już w Polsce, ale nie spotkałem się z nim do tej pory. Jest to specjalna konstrukcja umożliwiająca wykonanie głębokiego masażu, nawet w miejscach do, których ciężko dotrzeć. Użycie nie wymaga podobno dużej siły i opiera się na chwytach wykorzystujących dźwignie w celu wygenerowania siły w miejscu poddawanym zabiegowi.
The Knobble (Ryc.15) – narzędzie mające ciekawy design, przy jego pomocy możemy dawkować nacisk na wybrany punkt, używając do tego wierzchołka The Knobble lub jego podstawy. Wizjonerski wynalazek, w Polsce raczej niedostępny.
The Stick (Ryc.16) – czyli w wolnym tłumaczeniu po prostu kij, Używany często przez sportowców jako forma redukcji bólu i zmęczenia mięśni po wysiłku. Praca z wykorzystaniem tego narzędzia polega na wałkowaniu lub głębokim przemieszczaniu “kija” w obrębie tkanek miękkich.
Kilka rzeczy o których warto pamiętać podczas autoterapii:
- Nie wszystkie wrażliwe punkty to punkty spustowe! Mogą to być miejsca lokalnej wrażliwości (tender point), gdzie tkanka jest niedokrwiona, bliznowata bądź włókniejąca. Te miejsca mogą wymagać podjęcia innych form terapii tkanek miękkich.
- Punkty spustowe nie stanowią jedynego problemu wywołującego dysfunkcję (zazwyczaj tak jest). Są one nierzadko jedynie częścią problemu, prowadzącego do dysfunkcji tkanek miękkich. Warto wtedy skontaktować się z terapeutą, aby ustalił gdzie jest źródło problemu i jak należy nad nim popracować.
- Autoterapia jest oczywiście bardzo ważna. Nie zapominaj o niej w momentach wzmożonego treningu lub przeciążenia tkanek. Może się okazać świetną profilaktyką, dzięki której unikniesz wielu kontuzji.
- Wyłączenie bólu to nie wszystko, pracuj nad własnym ciałem. Odpowiednia stabilizacja poszczególnych segmentów pozwoli Ci na dłużej rozstać się z bólem.
- Dbaj o swoją postawę, nawyki dnia codziennego oraz aktywność fizyczną. Upewnij się, że nie fundujesz swojemu organizmowi nadmiernych obciążeń i stresów w miejscach, gdzie akurat nie jest to wskazane.
- Zawsze korzystaj z pomocy terapeuty kiedy czujesz, że problem jest większego kalibru.
- Odżywiaj się właściwie. Zapewnij organizmowi niezbędne suplementy, witaminy i mikro- oraz makroelementy potrzebne mięśniom do pracy i wzmożonej aktywności.
- Co najważniejsze! PAMIĘTAJ, ŻE WYŁĄCZENIE AKTYWNEGO PUNKTU SPUSTOWEGO NIE OZNACZA WCALE, ŻE ON JUŻ NIGDY NIE WRÓCI!
Na koniec krótki filmik podsumowujący tematykę Trigger Pointów. Youtube jest bardzo bogaty w filmiki pokazujące jak radzić sobie z punktami spustowymi. Wielka Brytania i Stany Zjednoczone to kraje, w których świadomość tego zagadnienia jest zapewne dużo większa niż u nas, dlatego warto korzystać z takich przewodników, wybierając oczywiście filmy nagrywane przez wykwalifikowanych terapeutów bądź trenerów personalnych.
1. Chaitow L, Walker-DeLany J. Clinical Application of Neuromuscular Techniques, Vol. 1: The Upper Body;
2. Chaitow L, Walker-DeLany J. Clinical Application of Neuromuscular Techniques, Vol. 2: The Lower Body;
3. D. Kostopoulos, K. Rizopoulos, The Manual of Trigger Point and Myofascial Therapy;
4. P. Richter, E. Hebgen, Punkty spustowe i łańcuchy mięśniowo-powięziwoe w osteopatii i terapii manualnej;
5. L. Chaitow, Techniki rozluźniania pozycyjnego;
6. M. Brzozowski, M. Szkolnicki, Mięśniowo-powieziowe punkty spustowe w aspekcie teoretyczno-praktycznym;
7. L. Chaitow, Techniki Energii Mięśniowej;
8. C. Davies, The Trigger Point Therapy Workbook: Your Self-Treatment Guide For Pain Relief;
Bardzo fajne całościowe i przystępne podejście do tematu 🙂 Z wymienionych metod autoterapii korzystałam póki co tylko z pierwszych dwóch, muszę sobie w końcu sprawić foam roller.