Okres tak zwanego przesilenia wiosennego, z którym zwyczajowo wiążemy wiele zmian w samopoczuciu i często również różnego rodzaju bóle. Jest to jeden z okresów gdzie często słyszymy od pacjentów, że bolą kości, że łupie w stawach i wstępną diagnozę samego pacjenta: „to pewnie przez zmianę pogody”. Trzeba przyznać, że przyjmujemy takie wytłumaczenie z przymrużeniem oka. Ale czy słusznie?
Nazwą określającą negatywny wpływ pogody na zdrowie jest meteoropatia (uzależniona od osobniczej wrażliwości patologiczna reakcja na działanie czynników meteorologicznych). Obecnie co druga osoba odczuwa dolegliwości związane ze zmianą pogody, przy czym najczęściej cierpią kobiety, w szczególności w okresie menopauzy. Objawy o jakich słyszymy to oprócz wspomnianego bólu stawów, także np.: migreny, bóle mięśni, problemy ze snem, rozdrażnienie, apatia, ataki astmy.
Aby ocenić wpływ pogody na zdrowie można użyć kwestionariusza METEO-Q. Ale jakie są fizjologiczne przyczyny wpływu na organizm? Nie jest to jednoznacznie wyjaśnione, a co za tym idzie nie ma skutecznego leczenia w „standardowej medycynie”. Jeden z popularnych portali o zdrowiu podaje kilka porad jak zmniejszyć wpływ przesilenia wiosennego na nasze zdrowie. Są to m.in: nie przepracowywanie się, wysypianie się, zdrowe odżywianie i spacer…
A teraz do rzeczy. Tkanką, która może odbierać zmiany zarówno zmiany temperatury jak i zmiany ciśnienia jest powieź. Jak podaje Enciclopedia Medica Italliana z 1988 r. pierwsze barometry tworzone były z tkanki łącznej pobranej ze zwierząt, ponieważ w zależności od warunków atmosferycznych włókna kolagenowe zmieniały swoją długość.
Dziś, znając fizjologię powięzi jako składowej tkanki łącznej wiemy, że skrócona powięź rozciąga receptory w niej zawarte, co przy rozważeniu efektu domina i udziału enterycznego układu nerwowego może powodować wszystkie objawy związane z meteoropatią. W kontekście tych danych można przyjąć, że dolegliwości związane z wrażliwością na zmianę warunków atmosferycznych są związane ze stanem powięzi. Gdy powieź jest elastyczna, może w łatwy sposób odbierać zmiany ciśnienia czy temperatury bez wpływu na funkcjonowanie organizmu. Im większe dystorsje pojawiają się w tkance łącznej tym bardziej staje się ona wrażliwa na powyższe zmiany.
A więc, gdy pacjent mówi o pogodzie nie przytakujmy z wątpliwym uśmiechem ale potraktujmy to jako wskazówkę, która może naprowadzić nas na istotę problemu w dysbalansie napięciowym jaki prezentuje pacjent.
Widzę, że jeden błąd został poprawiony po moim komentarzu, ale komentarz został skasowany. Dlaczego? 🙂
Wydaje mi się że nie rozumie pan podstawowych zasad fizyki. Nie sprawdził pan wiadomości z historii. Pierwszy barometr został wynaleziony w 1643 przez E. Toricelliego. Był to barometr cieczowy. To, że włókna kolagenowe zmieniają swoją długość wynika ze zjawiska rozszerzalności/kurczliwości temperaturowej ciał stałych. (Na jarmarku można sobie takie “barometry” kupić, gdzie w środku jest zawieszony włos z końskiego ogona.) W ludzkim ciele (tułów i głowa) panuje stała temperatura – ssaki są stałocieplne, więc jak powięź miałaby odbierać zmiany z zewnątrz? Powięż jest “schowana” w ciele pod izolacją ze skóry, tkanki podskórnej i tłuszczowej. Ten artykuł to jakaś ezoteryka i z nauką nie ma nic wspólnego. Co ma do tego układ nerwowy enteryczny?